którego nigdy nie było?

Za parę miesięcy stuknie 10 lat, jak prowadzę tego bloga (wcześniej był na onecie jako homos.blog.onet.pl).
Mocne doświadczenie nawrócenia, Bożego dotknięcia. A jednak po tych prawie już 10 latach słuchając tej piosenki rozpływam się. Dlaczego? Chyba jest we mnie wszczepiona tęsknota. Jest to taki miks moich doświadczeń, pragnień, tęsknot i oczekiwania czasem bardziej, a najczęściej mniej świadomego za Tym dotykiem, Tym spojrzeniem, które tylko Ty możesz dać.

Nie ukrywam, że te 10 lat było bardzo intensywne, bo było przejściem od neofity, przez kolejne próby „uświęcania” świata, poprzez własne idee i pomysły (najczęściej niezbyt udane, zwłaszcza jak chodziło o życie prywatne) do dzisiaj, gdy piszę ten post.
W lekkim kryzysie wieku średniego, który powoli nadciąga.

Kiedyś jeden z moich spowiedników powiedział „jeszcze kiedyś będziesz miał moment, że będziesz uważał, że to wszystko (podążanie za Jezusem) nie ma sensu”.
Czy to jest ten moment? Gdyby odrzeć mnie z nadziei na Tamto spotkanie, Tamten dotyk, Tamto spojrzenie, to faktycznie tak.

„Jeśli Chrystus nie zmartwychwstał, daremne jest nasze nauczanie, próżna jest także wasza wiara” (1 Kor 15,14)

Kiedy to jednak będzie? Czy Pan Młody nie opóźnia się?

Dodaj komentarz